środa, 18 stycznia 2012

pieprz to.

No dawaj. Przestań o nim myśleć. Nie pisze, nie dzwoni. Nie odzywa się? Widocznie mu nie zależy.  Po co tracisz czas na niego, usprawiedliwiasz jego milczenie. Komputer mu się zepsuł, zgubił Twój numer, nie ma pieniędzy na koncie? Tak, tak to sobie tłumaczmy; będzie łatwiej.  Odpuść sobie, daj sobie spokój.  Choćby skały pękały i mury się waliły – gdyby tylko chciał, znalazłby sposób żeby do Ciebie napisać. Więc odpuść, jedyne co teraz musisz zrobić to powiedzieć sobie ‘pieprzyć to’. Nie mówię Ci – ‘zapomnij’. Bo się nie da. Mówię – ‘pieprz to’. Po prostu to pieprz. Dobrze wiesz, że to nie ma prawa bytu. Nie ma, bo on jest kretynem. A Ty jesteś już dużą dziewczynką, więc porzuć te swoje durne marzenia. Może uda Ci się nie myśleć o nim cały dzień, ale on i tak Ci się przyśni. Jeśli tylko masz wystarczająco silnej woli, możesz wykasować jego numer, ale i tak znasz go na pamięć. Nie patrz  w lustro. Nie patrz na te zatracone zmysły, spuchłe powieki, spierzchnięte usta. Po prostu wyjdź z domu, wyjdź gdziekolwiek. Możesz nawet przejść pod jego domem. Możesz przejść się trasą Waszego pierwszego wspólnego spaceru.  Możesz nawet iść w miejsce, gdzie dawniej często przesiadywałaś. Tam się poznaliście... Przecież nie powiedziałam Ci – ‘zapomnij’. Powiedziałam – ‘pieprz to’. Wychodź z domu codziennie, gdziekolwiek, tylko nie rób tego co teraz. Nie siedź sama, nie słuchaj setny raz tej samej piosenki, nie zaniedbuj wszystkich znajomości. Nie warto. Poznaj kogoś. I nie przekreślaj z góry tylko dlatego, że jego oczy i uśmiech nie są tak samo czarujące. Że nie patrzy w taki sposób. Przecież te oczy, ten uśmiech, to spojrzenie – przecież to są rzeczy, które pieprzysz. Po prostu żyj, baw się i śmiej się dużo. Nie płacz, kiedy gdzieś przypadkiem usłyszysz jego imię. Nie płacz, kiedy ktoś Cię o niego spyta. Nie płacz, kiedy wiadomość od obcego numeru, nie okaże się tą napisaną przez niego… Pamiętaj – ‘pieprz to’…


Ale wiesz… licz się z tym, że pewnego dnia go spotkasz. Tak po prostu, tak o. Może właśnie pójdziesz przez park. Może będziesz w drodze do koleżanki, w swoich ulubionych dresach. Na jego widok poczujesz fale gorąca rozpływającą się po Twoim ciele, serce zacznie tłuc się w klatce piersiowej jak oszalałe, ręce zaczną się pocić, do oczu napłyną łzy. Przejdziecie obok siebie. Miniecie się, a Ty zwolnisz krok. Nie będziesz w stanie się odwrócić, spojrzeć w tył. Jedyne na co Cię będzie stać, to dojście do najbliższej ławki i zalanie się łzami. Wtedy właśnie, siedząc na tej cholernej ławce, z rozmazanym makijażem, wtedy właśnie znów włączysz tą cholerną smutną piosenkę i zrozumiesz, że on był wszystkim, choć był tak krótko.  To wszystko wróci. Te wszystkie wspomnienia. To wróci. TO BĘDZIE WRACAĆ JUŻ ZAWSZE. Ale dzisiaj, dzisiaj po prostu to pieprz…

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

(cytaty) Manuela Gretkowska - Kabaret metafizyczny

http://empikmedia.pl/c/kabaret-metafizyczny-b4367.jpg
• - Następny zazdrośnik. - Giugiu opadł na krzesło. - Miłość jest ślepa i dlatego obmacuje.

• - Nie rozumiem. On jest nienormalny, wyrzuciłam go z domu i on naprawdę się wyprowadził.

• Ty mnie nie kochasz, choćby mi się wyrżnął dodatkowy chuj mądrości, ty mnie nie pokochasz. Miłość nie zależy od płci, miłość zależy od duszy. Zboczeńcem jest ten, który kocha tylko kobiety albo mężczyzn, bo wtedy kocha płeć, a nie człowieka. Ja bym cię kochał, choćbyś była mężczyzną, motylem, kamieniem przydrożnym. Ty szukasz mężczyzny - kangura, nie miłości.