sobota, 7 maja 2011

miesiąc.

Minął miesiąc. ja pierdole?

To zabawne wmawiać sobie, że Cię nie kocham. boję się pająków, węży, utraty bliskich. i miłości. bycia szczęśliwym? być może. wmawiam sobie, że wmówiłam sobie miłość do Ciebie. żałosne. wiesz... kilka dni temu, na wagarach, kiedy dowiedziałam się, że ona kręci się koło Ciebie, cały świetny humor wyparował. 
- no ale dlaczego tak cię to denerwuje? - pytanie koleżanki. przez chwilę zaniemówiłam, gapiłam się na nią, a kiedy łzy napłynęły mi do oczu, szybko odwróciłam się w drugą stronę.
Wiesz. mogę śmiało powiedzieć, że jesteś najważniejszym facetem w moim życiu. 

Potoki mają swe łoża -
I mają granice morza
Dla swojej fali -
I góry, co toną w niebie,
Mają kres dany dla siebie,
Nie pójdą dalej!

Lecz serce, serce człowieka,
Wciąż w nieskończoność ucieka
Przez łzy, tęsknoty, męczarnie
I wierzy, że w swoim łonie
Przestrzeń i wieczność pochłonie


I niebo całe ogarnie.
 Asnyk Adam, Bez granic

czwartek, 5 maja 2011

powrót do przeszłości.

ja go nie kocham. - rozum
nieprawda. - serce

Kilka dni temu nawiązałam kontakt z przyjacielem z dawnej szkoły. w zasadzie to on napisał do mnie. miło. opowiedziałam mu Twoją historię, wiesz? naszą. to zabawne. on jest pewniejszy moich uczuć do Ciebie niż ja sama. a co najlepsze, to wszystko, co dla mnie jest "niejasnościami", dla niego jest dowodem Twoich uczuć. innych...

Tak, jestem cholernie zazdrosna o nią. o nie... sposób w jaki na ciebie patrzą doprowadza mnie do szału. a sposób, w jaki patrzą na mnie? ahh. miło, miło.


Pewien mężczyzna o zachodzie słońca wybrał się na spacer opustoszałym brzegiem morza. Nagle zobaczył jakiegoś innego mężczyznę, który wciąż się schylał, podnosił rozgwiazdy wyrzucone przez morze i wrzuca je z powrotem do wody:
- Co robisz? - zapytał mężczyznę
- Był odpływ i morze wyrzuciło te rozgwiazdy na brzeg więc jeśli nie wrzucę ich do morza umrą z braku tlenu.
- Ale przecież rozgwiazd jest na tej plaży tysiące a takich plaż setki. W żaden sposób nie uratujesz wszystkich. Nie sądzisz więc, że to co robisz nie ma znaczenia? Mężczyzna uśmiechną się, schylił się po kolejną rozgwiazdę i wrzucił ją do wody mówiąc:
- Ma znaczenie dla tej.

niedziela, 1 maja 2011

jesteś potrzebny.

jesteś potrzebny. to chore, ale nie wiem w jaki sposób Cię potrzebuję. nie wiem kim chcę, byś był dla mnie. nieważne.. po prostu bądź. nawet nie wiesz jak ważny dla mnie jesteś. nie wiesz nawet ile mi dajesz, jak bardzo pomaga mi sama Twoja obecność. to chore, że kończymy za siebie zdania?
rozumiem, że nie powinnam wymagać zbyt wiele.. może się tego boję. tak więc pozostaje mi zadowalać się być-może-kilkoma-krótkimi-rozmowami-w-ciągu-dnia i być-może-godzinnymi-nie-mogącymi-się-zakończyć-rozmowami-na-gg. tylko, że teraz nie ma nawet tego. coś się urwało, whatever?

Nie chcę być
tylko niepotrzebnym i nieważnym
urywkiem Twojego życia.

 pewnie znowu wszystko spierdoliłam. pewnie poczułeś, że coś jest nie tak. jasne, że poczułeś.

- co się stało?
- nic.

a potem myślisz, że Ci nie ufam, że mam przed Tobą jakieś tajemnice i jest Ci przykro..

- po prostu nie chce mi się o tym rozmawiać. rozumiesz?
- rozumiem. rozumiem.
- nie martw się, nie chodzi o Ciebie.

zaprzeczam sama sobie. chodzi, cholera jasna, o Ciebie. nie wiem, niby jest dobrze, przyjaźń damsko-męska.. ale tak jakbym oczekiwała czegoś więcej. śnisz mi się po nocach, najlepsze i najgorsze zakończenia naszej znajomości.

to męczące. nie mogę wytrzymać sama ze sobą. a teraz siedzę tu jak ostatnia idiotka i widzę, że jesteś dostępny, i wiem, że nie napiszę, i zastanawiam się cholera dlaczego. tyle niejasności, sprzeczności...

powiedz mi, czy ja jestem dla Ciebie ciężarem?

Coś nowego.

TUTAJ będzie coś nowego. Coś innego. Pamiętnik? Być może.
Jedna wielka przebudowa.
Można usunąć z linków, to już nie jest blog z recenzjami.
Pozdrawiam, Nowa właścicielka tego adresu.