niedziela, 25 kwietnia 2010

Emily Giffin - „Coś pożyczonego”

Opis: Przyjaźń, miłość, zdrada.
Po przyjęciu z okazji swoich trzydziestych urodzin Rachel budzi się u
boku narzeczonego najlepszej przyjaciółki Darcy. Chce o tym jak
najszybciej zapomnieć, ale... zakochuje się.
Co wybierze Rachel: miłość czy przyjaźń?

Liczba stron: 400

Recenzja: nr 13

W zasadzie opis z tyłu okładki niezbyt mnie zachęcił, zdecydowałam się jednak na tę książkę ze względu na wiele pochlebnych opinii, jakie na jej temat słyszałam.
„Coś pożyczonego” to wyznania Rachel, która opowiada nam o swoim życiu. Wspomina m.in. swoich byłych chłopaków i różne wydarzenia, w których brała udział także Darcy - jej najlepsza przyjaciółka. Poznanie historii przyjaźni Rachel i Darcy jest niezbędne, by móc zrozumieć postępowanie Rach, która stopniowo dojrzewa do tego, by inaczej spojrzeć na zaborczą przyjaciółkę. Autorka świetnie i wiarygodnie opisała rozterki emocjonalne Rachel.
Jeśli chodzi o bohaterów, najbardziej polubiłam Ethana, pierwszą miłość Rachel. Darcy była strasznie irytująca. Dexter zyskał moją sympatię, jednak w niektórych momentach wydawał mi się zbyt idealny.
„Coś pożyczonego” to powieść o dążeniu do ideału, który może okazać się zgubny, powieść o toksycznej przyjaźni mającej ogromny wpływ na dalsze życie i postrzeganie samego siebie, powieść o trudnych decyzjach i wreszcie powieść o miłości. Polecam.

0 . (czytaj/dodaj):

Prześlij komentarz